Nie będę się tłumaczyć z tak długiej nieobecności, choć powinnam.
A nie będę, bo nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.
Tak naprawdę nic nie stało na przeszkodzie aby tu zajrzeć i coś napisać.
Witam więc wszystkich zaglądających a szczególnie nowe obserwatorki. Mam nadzieję, że moje dziergadełka spodobają się Wam.
Ostatnio "zaszalałam" i na grubaśnych drutach wydziergałam dla siebie cieplutki komplecik - czapkę i otulacz.
Wykorzystałam na ten komplet resztki włóczek - wool Yarn Art, First Class Rozetti i nitkę pamiętającą moje czasy szkolne - na pewno wełenka bo ma "ząbki " :)))).
Te trzy niteczki razem plotłam drutami nr 10(otulacz) i 8 (czapka). Robota wspaniała ! Efekt błyskawiczny, choć ja bez prucia nie potrafię chyba nic wydziergać - tak już mam ;(((.
Komplet dzisiaj miał premierę bo wiało okrutnie. Ciepły jest bez dwóch zdań i niestety lekko podgryza, ale w granicach normy :)).
Oto moje dzieło :
a nitki prezentują się tak: